Tabasko o życiu
Komentarze: 0
Życie. Nic w nim nie jest pewne, nic nie jest na zawsze. Jeśli są przyjemności, to radość z nich zaraz kończy się i pozostaje tylko szara rzeczywistość marnych ludzi chodzących po ulicach miast. Czy nie mam trochę racji? Czy nie myślicie czasem podobnie?
Jedni podróżują, zmieniają historię, tworzą rewolucje lub w niej uczestniczą. takie przemyślenia naszły mnie po przesłuchaniu płyty Tabasko. Inni zgłębiają tajemnice świata w świętych świątyniach Tybetu, pływają po oceanach i przyglądają się życiu ze stron, które nie śniły się innym osobnikom tego samego gatunku. Niestety. Nędzny, szary człowiek, taki jak ty i ja, albo pracuje od poniedziałku do piątku po to, by cieszyć się z nadchodzącego, jednodniowego weekendu, w którym nawet nie da się dobrze wypocząć, albo gorzej: nie ma pracy i pewnie jeszcze długo jej nie znajdzie, brnąc w jakieś idylle, humanistyczne rozważania życia (przed czym szczerze przestrzegam), które już dawno zostało rozważone, zapisane i sprzedane. I nic w nim od wieków, pokoleń i czasów się nie zmienia - choć w gruncie rzeczy to może lepsze, niż wysysająca czas i energię korporacja? hmm..
Oczywiście że może być inaczej - żyć pasją. Posłuchaj Tabasko a dowiesz się więcej w tym temacie.
Dwa Sławy to słuszne chłopaki i świetni raperzy. Uwielbiam ich styl jest tak niepowtarzalny jak mocny. Ostatnia płyta, Ludzie Sztossy to był ogromny sukces wydawniczy. Każdemu kawałkowi można nadać status hitu lub przeboju. Wystarczy przypomnieć słynnego Człowieka Sztossa nagranego z Quebo, albo inne kawałki, które rozbrajają i strukturą i wykonaniem. Uwielbiam Dwa Sławy, już nie mogę doczekać się nowej płyty Dandys flow, na szczęście będzie już w styczniu, a do tego czasu mogę cieszyć się teledyskami i kawałkami, które wypuszczane są powolutku do sieci.
Gdybym miała opowiedzieć Wam o jednym raperze, którego twórczość można byłoby sprzedać dzieciom bez zastanowienia wskazałabym na Grubsona. Jego teksty są podane przystępnym i nieskomplikowanym językiem, są optymistyczne i twórcze, pokazują kreatywność i do nie zachęcają. Grubson ma w swoim sposobie bycia wielką radość, która od razu, na starcie budzi sympatię. Nie wiem jak to robi, ale chciałabym mieć tak jak on.
Myślę, że nie trzeba przedstawiać Wam marki Stussy - wszyscy wiemy - elegancja, prostota i fantastyczne delikatne kroje. W tytule piszę o Stussy w kolorze czerwonym. Dlaczego? Może zacznę od początku. Mawiało się, że czarownice jak i niektóre zwykłe osoby miały tak zwany zły wzrok. Osoba taka, patrząc na człowieka lub zwierzę rzucała jakby urok. Ludzie oprzyroczeni momentalnie zaczynali źle się czuć- miewali zawroty głowy, tracili orientację w terenie, pocili się.